Blog

Jak pielęgnować rzęsy?

Czyli co możesz zrobić, żeby jak najdłużej cieszyć się pięknym wachlarzem rzęs 🙂

Po pierwsze nie bój się wody i mydła. No może nie dosłownie mydła, ale jakiegoś beztłuszczowego produktu do mycia twarzy, czy okolicy oka. Preparat najlepiej, aby był w formie pianki, ponieważ wtedy taka konsystencja umożliwia dokładne dostanie się do przestrzeni między rzęsowych w których osadza się brud. Tak, brud! Resztki makijażu, sebum, naskórek i wszystkie te „wspaniałe” rzeczy. Myjesz włosy na głowie, swoje ciało, twarz to dlaczego miałabyś nie myć oczu? Logiczne, a jednak jeszcze czasami nie przestrzegane. Ja swoim klientkom polecam profesjonalny szampon dedykowany do okolic oczu i twarzy firmy InLei. Nie dość, że pięknie pachnie i wspaniale domywa to ma również właściwości antybakteryjne.

Co by to nie było, ważne, żeby dobrze myło, nie podrażniało i nie miało substancji tłustych (oleje itd.). Rzęsy myj delikatnie palcami, okrężnymi ruchami. Obficie i dokładnie spłucz letnią, oby nie zimną wodą i osusz ręcznikiem. Rób to codziennie, a najlepiej dwa razy dziennie, by długo cieszyć się czystą i puszystą aplikacją. Niestety, wśród klientek i niektórych „stylistek” pokutuje jeszcze teoria, że rzęs się nie moczy, nie myje i nie dotyka. Nie tylko od razu po aplikacji, ale i przez cały czas ich noszenia. A później niektóre osoby są zdziwione, że aplikacja jest nietrwała, że nie wygląda już tak ładnie i puszyście jak na początku, a nie daj boże, że dopadło Was jakieś zapalenie czy inne nieszczęścia. Higiena moje drogie panie to podstawa!
Nie tylko dbamy o swoje ciało, ale o oczy również, powiedziałabym, że zwłaszcza o oczy.
W przestrzeniach miedzy rzęsowych wszystko osadza się o wiele łatwiej. Po takich trzech tygodniach nie mycia rzęs, Wasza stylistka może mieć bardzo utrudnione zadanie, żeby takie rzęsy domyć. A nie oszukujmy się, chyba każda z Was zdaje sobie sprawę, że do brudu, a co za tym idzie, również do tłuszczu, nic się nie przyklei, co przełoży się na trwałość aplikacji.. I choćby stylistka miała najlepszy klej na rynku, to i tak Wasza aplikacja może się nawet tygodnia nie utrzymać. Chyba nie na tym Wam zależy?
Co poza higieną jest jeszcze ważne przy noszeniu przedłużanych rzęs?
Temperatura! Trzeba mieć świadomość, że wysoka temperatura może niekorzystnie wpłynąć na retencję. Jeżeli, lubisz gotować, opalać się lub korzystać z sauny to pamiętaj, że niestety Twoje rzęsy mogą się słabiej trzymać.

Gotować? Jak to? Owszem, należy przy takich codziennych czynnościach odrobinę uważać. Nie wkładamy głowy nad parujący garnek, czy nie zaglądamy do gorącego piekarnika, a nawet staramy się nie pochylać nad gorącym kubkiem kawy, czy herbaty. Możesz, nie zabraniam, ale staraj się robić to ostrożnie, bo tak jak wcześniej wspomniałam Twoje rzęsy mogą się słabiej trzymać. Tak samo kiedy wyjeżdżasz na wakacje i się opalasz. Chroń swoje oczy i rzęsy, które wysokich temp nie lubią. Noś okulary, pryskaj co jakiś czas je zimną wodą. Myślę, że to w znacznym stopniu pomoże.
Warto też zwracać uwagę na kosmetyki, które stosujesz. Staraj się unikać tłustych substancji w okolicy oka. I co najważniejsze?
Przedłużonych rzęs nie malujemy tuszem! Nie po to chodzisz na zabieg przedłużania rzęs, żeby potem tracić czas i je malować, prawda? Pamiętaj, że pomalowane rzęsy syntetyczne ciężko bardzo będzie Ci domyć z tuszu, który jest dedykowany do rzęs naturalnych. Tusz do rzęs jest tłusty i oblepia nasze rzęsy naturalne, ale i syntetyczne. Poprzez to nie jesteś w stanie ich dobrze domyć i Twoje rzęsy nie będą już tak puszyste jak od razu po założeniu. Dodatkowo rzęsy syntetyczne mogą wtedy szybciej wypadać. Więc, sama rozumiesz, że nie jest to dobre posunięcie.